W czasach kryzysu wiele firm na siłę szuka oszczędności. Wszystko traktowane jest jak wydatek, nie jak inwestycja. Firma, która postępuje w ten sposób nie jest jednak nastawiona na wzrost, tylko na przetrwanie.

Kluczem do sukcesu jest zrozumienie, że lepiej czasem zrezygnować na kilka miesięcy z zysków i potem cieszyć się dużo wyższą rentownością. W szczególności dotyczy to pięciu poniższych kategorii.

Po pierwsze: budowy wizerunku i działań marketingowych. Jeśli właściciel firmy mówi, że nie stać go na promocję, to nie stać go tak naprawdę na prowadzenie biznesu.

Problem ten dotyczy nie tylko spółek rozwijających się. Także te znane i zyskowne przedsiębiorstwa często porzucają działania marketingowe. Prowadzi to do biznesowej stagnacji.

Po drugie: treningu i rozwoju, czyli różnego rodzaju szkoleń oraz innowacyjnych wdrożeń, zarówno o charakterze technicznym, jak i miękkim, społecznościowym.

Po trzecie: technologii. Właściciel startupu musi śledzić najnowsze rozwiązania na rynku IT i natychmiast wykorzystywać te, które mogą zwiększyć wydajność.

Po czwarte: siedziby. Startup powinien posiadać biuro z prawdziwego zdarzenia, nie być wyłączniewirtualną siecią pracowników. Wbrew pozorom jest to nie tylko kwestia wizerunku.

Gromadzenie zatrudnionych w firmie osób w jednym miejscu może mieć pozytywny wpływ na wydajność. Zależy to oczywiście od branży i specyfiki działalności, etapu, na jakim znajduje się przedsiębiorstwo.

Po piąte: zasobów ludzkich. Nie ma sensu na siłę opóźniać zatrudniania nowych osób. Zarzucanie swoich dotychczasowych pracowników dodatkowymi obowiązkami to naprawdę zły pomysł.

Zatrudnianie doświadczonych, zaangażowanych ludzi nigdy nie jest wydatkiem. To inwestycja, która procentuje w dalszej perspektywie. Zwiększy siłę przebicia firmy, wydajność i umacnia spółkę kosztem konkurencji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *